15.07.2023
Dziś zjedzone:
Kurczak chow z kiełkami brokuła i pomidorem - 209 kcal
Gruszka - 116 kcal
Razem 325 kcal.
Zrobiłam też dziś 9km i niedługo biorę się za rutynę ćwiczeń.
Dziś w pracy i w czasie drogi do niej dużo myślałam. Jak bardzo nie chce brać środków na przeczyszczenie, które powoli zaczynam brac reguralnie bo powoli zaczynam znów mieć problem z wypróżnieniem przez to jak jem. Jak bardzo chciałabym wyglądać dobrze szczupło i zdrowo mimo iż wiem że to co robię może i sprawi że będę szczupłą ale raczej nie będzie to taki ładny zdrowy wygląd jak u osób naturalnie szczupłych. Jak bardzo chciałabym umieć normalnie się odchudzać, tak kurwa normalnie. Chce tego normalnego odchudzania gdzie nie czuje się człowiek ciągle zmęczony.
Nie. To jakieś wariactwo. Szaleństwo. Mogę sobie chcieć, mogę sobie marzyć, ale cóż jestem kim jestem. Dziś cały cholerny dzień zbierałam komplementy od klientów. Jednak zamiast się cieszyć po każdym myślałam coraz mocniej co muszę jeszcze poprawić w sobie. Patrzę w lustro i widzę spasioną świnie mimo iż naprawdę staram się zobaczyć tą piękną kobietę o której mówią ludzie.
I najgorsze ja siedzę nad talerzem. Ja chce zjeść normalnie i boje się. Boje ze to mnie utuczy. Nie boje się że stracę kontrolę i zjem za dużo. Za wiele lat w tym siedzę by się tego bać. Powoli coraz bardziej przeraża mnie to że niby mam kontrolę której tak naprawdę nie mam.
Nie to chyba zbyt skomplikowane by to ująć słowami. Myśli są bardziej złożone.
No bo kto zrozumie gruba anorektyczkę która nie chce nią być a nie umie...
Bezsens...
Komentarze
Prześlij komentarz